ANDRZEJ PELLER
RYSOWNIK
reż. scen. mont. Miłosz Kozioł
"TRYLOGIA" ILUSTRACJE
Jestem, nie, zawsze byłem miłośnikiem Sienkiewiczowskiej "Trylogii" i nie ukrywam, że czytałem ją namiętnie. Było to dziwne czytanie, bo wspierane rysunkami, szkicami i ilustracjami. Bawiło mnie to i sprawiało wielką przyjemność. Najpierw jako uczniowi Szkoły Podstawowej nr 6 w Krakowie, potem licealiście w Liceum Plastycznym, kolejno studentowi Akademii Sztuk Pięknych, a następnie wykładowcy na tej uczelni i wreszcie emerytowi. Była to dziwna fascynacja "Trylogią", może nie tylko nią, a całą twórczością Henryka Sienkiewicza. Oczywiście miałem inne rysunkowe "tematy", powstawały różne cykle i ilustracje, ale nigdy nie podjąłem próby zilustrowania "Trylogii". Wszystko zaczęło się od mojego pobytu w szpitalu, co ze względu na mój wiek nie było życiowym zaskoczeniem. Tam podjąłem dwie decyzje, jak dziś wiem znamienne w skutkach. Przestałem palić - to pierwsza, a druga - ilustruję "Trylogię"!
O tej drugiej decyzji muszę trochę szerzej opowiedzieć. Dziś młodzi ludzie nie czytają Sienkiewicza. Mają jego twórczość w formie, moim zdaniem nie najgorszych ekranizacji. Nie istnieją także komiksy, po które mogłaby sięgnąć rzesza młodych czytelników "żywiąca się" taką literaturą. Krótko mówiąc wymyśliłem sobie sposób wydania "Trylogii" łączący powieść i komiks.
Takie wydawnictwo składałoby się z kolejnych albumów. Byłyby to ilustracje do "Ogniem i Mieczem", "Potopu" oraz "Pana Wołodyjowskiego" przedzielone pełnym literackim tekstem. Wszystkie kolejne albumy miałyby atrakcyjne okładki i graficzne przerywniki. Między ilustracjami mieściłyby się maksymalnie cztery strony tekstu, dlatego "Ogniem i Mieczem" ma 202 ilustracje i 63 przerywniki, "Potop" 317 ilustracji i 97 przerywników, a "Pan Wołodyjowski" 215 ilustracji i 58 przerywników. Wszystkie ilustracje i teksty są czarno-białe, okładki albumów mogą być kolorowe, takie są moje marzenia jak wydać "Trylogię".
Andrzej Peller
MAKIETA
Przykładowe strony z proponowanym układem tekstu, ilustracji i przerywników.